Siedem mitów na temat zawodu fotografa
Od momentu kiedy zdecydowałam, że fotografia stanie się dla mnie oprócz pasji także jednym z tematów, którym będę zajmowała się zawodowo minęło już kilkanaście lat. Przez ten czas niektóre przekonania jak chociażby to, że nie jest to zawód dla kobiet (sic!) na szczęście poszły w zapomnienie. Nadal istnieje jednak zestaw kilku stałych mitów, z którymi dosyć często spotykam się zarówno w rozmowach zawodowych jak też towarzyskich. Myślę, że najwyższy czas, żeby przekłuć tę bańkę. Przed wami kolejny tekst z cyklu „behind the scenes”.
MIT PIERWSZY: Spanie do południa
Wiele razy słyszałam twierdzenie, że artyści mają wspaniałe życie. Śpią do południa, potem czekają aż spłynie na nich wena, a wieczorem idą na imprezę i bawią się do rana. A rano? Rano oczywiście szampan i truskawki! Prawdę mówiąc nie znam żadnej osoby, na którą sukces spadłby z nieba. Zawsze jest to wynik konsekwentnej pracy i świadomie podjętych decyzji.
Spanie do południa? Owszem, czasem trzeba zregenerować siły i porządnie odespać niedospane noce spędzone na dopinaniu projektu do końca. Imprezy do rana? Uwielbiam! Ale od dobrych kilku lat zaczynam ziewać już przed północą. Żeby w pracy być efektywną potrzebuję solidnie się wyspać, a to oznacza bycie w łóżku przed dwunastą… i to nie w południe.
To zdjęcie z domu zaprojektowanego w Zeeland pokazuje dlaczego tyle czasu rocznie spędzam w sypialniach. Różnych.
Zdjęcie: Anna Olga Chmielewska
MIT DRUGI: Każdy chciałby mieć taki zawód – robisz to, co kochasz, czyli jakbyś nic nie robiła!
I każdej z osób, które to mówią z całego serca życzę znalezienia pracy, która będzie także pasją. Spełnianie swoich marzeń jest możliwe, ale wymaga odwagi, uporu i konsekwentnego działania. Bardzo przydaje się też wsparcie bliskich osób, gdy ogarniają nas wątpliwości i zaczynamy zadawać sobie pytanie czy damy radę.
Prowadzenie własnego biznesu to praca 24 godziny na dobę 7 dni w tygodniu. To wzięcie pełnej odpowiedzialności wobec klientów za podejmowane decyzje, bo dla firm oraz marek korzystających z naszych usług liczy się przede wszystkim końcowy efekt współpracy. Odpowiedzialność bierzemy też za działania osób naszych współ- oraz pracowników, bo każda sesja to wynik pracy zespołowej.
Dobrze też mieć świadomość, że własna marka to również dzielenie czasu na bycie jednocześnie działem kreacji, sekcją HR, osobą odpowiedzialną za rozwój marki i strategię marketingową, dyrektorem finansowym, account managerem, doradcą wizerunkowym, specjalistą od social mediów…I nie da się ponarzekać na wymagającą szefową, która nie daje nam wyjechać na wakację i cały czas dokłada punkty na liście rzeczy do zrobienia 😉
Tak więc owszem robię to, co kocham i kocham to, co robię, a na to, żeby się spełniało pracuję cały czas.
O tej godzinie zazwyczaj zaczyna się nicnierobienie…
6:30 czyli pół godziny po tym jak przyjechałam do miejsca, w którym robiłyśmy zdjęcia.
MIT TRZECI: Bajecznie wysokie zarobki
Mam wrażenie, że powszechne jest przekonanie o tym, że fotograf rodzi się ze sprzętem fotograficznym, który zmienia się na najnowsze modele wraz z rozwojem jego kariery. Ten mit sprawia, że spora część osób (na szczęście z roku na rok coraz mniej liczna) zgłaszających się z zapytaniem ofertowym jest zaskoczona wysokością stawek za kompleksową realizację aranżacyjnych sesji zdjęciowych.
Tymczasem na wycenę, oprócz oferowanego poziomu realizacji, mają wpływ zarówno czas trwania projektu jak też koszty (jednorazowe oraz stałe), które fotograf ponosi.
Czas realizacji jest różny w zależności od poziomu skomplikowania realizacji, ale w JAM KOLEKTYW zazwyczaj planujemy sesje z przynajmniej miesięcznym wyprzedzeniem. Zdarza się, że niektóre projekty pojawiają się w naszym kalendarzu rok do przodu. Od momentu otrzymania zapytania ofertowego przez przygotowanie oferty, negocjacje, podpisanie umowy do zakończenia postprodukcji i końcowego rozliczenia czasem mija wiele miesięcy. Przez ten czas ponosimy koszty stałe prowadzenia firmy.
Wśród kosztów jednorazowych aranżacyjnej sesji zdjęciowej są między innymi:
- wynajem sprzętu fotograficznego*;
- wynajem sprzętu oświetleniowego*;
- wynajem lokacji lub studio fotograficznego;
- praca asystenta fotografa;
- postprodukcja*
Jako że realizujemy projekty kompleksowo przygotowujemy także stylizację i scenografię, więc koszty stanowią także:
- zakup oraz kaucje za wypożyczenie elementów stylizacji;
- koszty przygotowania wizualizacji jeśli takie są konieczne;
- koszty przygotowania rysunków technicznych niezbędnych do budowy scenografii;
- koszty wykonania scenografii;
- wynagrodzenia osób technicznych odpowiedzialnych za budowę scenografii;
- praca asystentki stylistki / scenografki lub drugiej stylistki / scenografki.
Oprócz tego coś podczas sesji trzeba coś jeść, dojechać ze sprzętem na miejsce realizacji jeśli pracujemy poza studiem oraz przewieźć wszystkie elementy scenografii i stylizacji.
Koszty stałe w przypadku naszej firmy to, oprócz comiesięcznego zusu, także między innymi:
- wynajem pracowni;
- licencje na oprogramowanie;
- księgowość;
- obsługa prawna;
- administracja strony, hosting, domena;
- amortyzacja samochodu;
- telefony, internet etc.
Do pracy potrzebuję także szybkiego komputera i pozwalającego na kalibrację kolorystyczną monitora.
Bajeczne zarobki? To zdecydowanie nasze marzenie, bo wiemy w co chcemy inwestować! Aktualnie prowadzenie JAM KOLEKTYW pozwala nam na spokojny sen po tym jak już ułożymy plan biznesowy, ale nadal zdarzają się momenty kiedy do tego interesu dokładamy.
*Dlaczego wynajem sprzętu fotograficznego oraz oświetleniowego jest kosztem, który ponosi klient? Ano dlatego, że zakup sprzętu lub wynajem ze studio po prostu kosztują, a bez odpowiedniego aparatu i kompletu obiektywów realizacja zdjęć wnętrz czy wzornictwa jest niemożliwa.
**Jest kosztem jeśli zlecamy ją na zewnątrz, albo stanowi dodatkowy czas, który fotograf musi poświęcić po sesji na przygotowanie zdjęć. W moim przypadku nawet jeśli retusz wykonanych przeze mnie zdjęć wykonuje retuszer/retuszerka to przygotowuję przedtem materiał oraz referencje kolorystyczne / formalne. Lubię i umiem postprodukować zdjęcia, ale jeśli budżet sesji na to pozwala zdecydowanie wolę przekazać tę pracę na zewnątrz. Dlaczego? Bo tym, co sprawia mi największą przyjemność i w czym jestem najlepsza jest tworzenie koncepcji kreatywnych i realizacja sesji.
Backstage sesji dla Visionapartments, którą robiłam kilka lat temu w Zurychu. 26 kadrów, każde zdjęcie w innym miejscu, troje modeli, trzech asystentów, ciężarówka sprzętu. Postprodukcja trwała ponad miesiąc. Bez rozsądnego budżetu zrobienie takiej sesji jest po prostu niemożliwe.
MIT CZWARTY: Podróże i lifestyle, czyli artyści to mają życie
Z przykrością muszę rozczarować część z tych osób, które są przekonane, że sesja wyjazdowa to krótkie wakacje. Wyjeżdżamy / lecimy na dokładnie tyle czasu ile potrzebujemy, aby zrealizować założenia projektu i zabieramy ze sobą tylko te osoby, które z nami pracują przy sesji zdjęciowej.
W praktyce wygląda to tak, że czas na miejscu wykorzystujemy do maksimum. Jeśli wieczorem nie robimy zdjęć to wówczas mamy chwilę dla siebie na zwiedzanie. Pod warunkiem oczywiście, że mamy na to siłę…
Podobna sytuacja jest z naszymi sesjami autorskimi. Budżet planujemy z przynajmniej półrocznym wyprzedzeniem, a ze zwiedzania także staramy się przywieźć materiał, który pozwoli nam na pokrycie części kosztów podróży. A że lubimy odkrywać ciekawe miejsca to później nasze publikacje możecie obejrzeć chociażby na stronie Weranda Weekend: https://www.werandaweekend.pl/w-podrozy/perugia-klimatyczne-miasto-na-wzgorzu
Co zatem z tym lifestylem? To jak wygląda nasze życie prywatno-zawodowe możecie podejrzeć na profilach instagramowych @jolaskora i @ach.och Wyjazdy na targi i imprezy branżowe to element naszej pracy. Chcemy być na bieżąco z tym, co dzieje się w branży home & living, więc w to inwestujemy. To też dla nas okazja do spotkań biznesowych.
Oprócz tego jak każda osoba, a zwłaszcza opierająca swój biznes na kreatywnych pomysłach oferowanych klientom, potrzebujemy po prostu odpocząć i przewietrzyć głowę podczas wakacji. Planujemy je z wyprzedzeniem, bo prowadząc agencję projektową i kilka realizacji jednocześnie bierzemy odpowiedzialność za doprowadzenie ich do szczęśliwego finału.
Na tym zdjęciu jesteśmy chyba najbaliżej słowa lifestyle. Ten portret zrobiłyśmy sobie przy okazji dwudniowej sesji aranżacyjnej wnętrza zaprojektowanego przez naszą agencję. Samo zdjęcie trwało pół godziny, bo na więcej nie miałyśmy czasu. Marzymy sobie, że niebawem zrobimy sobie profesjonalne portrety. Trzymajcie kicuki.
MIT PIĄTY: Każdy może to zrobić, czyli zdjęcia telefonem
Parafrazując klasyka śpiewać każdy może, ale nie każdy powinien. Jeśli prowadzisz swój biznes albo odpowiadasz za wizerunek marki to prędzej czy później będziesz musiał / musiała zainwestować w profesjonalne, indywidualnie dopasowane do rodzaju swojej działalności treści wizualne.
Do stworzenia niektórych z nich, na przykład postów na potrzeby sm, rzeczywiście może wystarczyć dobry aparat w telefonie, ale także w tym przypadku warto zainwestować w profesjonalną sesję zrealizowaną przez doświadczonego fotografa. Dlaczego? Bo jedynie to da Ci pewność, że Twoja inwestycja w realizację sesji przełoży się bezpośrednio na sprzedaż oferowanego produktu lub usługi.
Realizowane przez nas zdjęcia sprzedają. Mamy na to niezbite dowody chociażby takie jak wyprzedanie stanów magazynowych jednej z marek sprzedającej wzornictwo po publikacji naszej sesji zdjęciowej.
Sprzęt fotograficzny i oświetleniowy zawsze dopieram do konkretnej realizacji. Użycie danego modelu aparatu nie jest dla mnie celem samym w sobie. Ważniejsza jest możliwość osiągnięcia założonego efektu i jakość materiału, który przekazuję klientowi.
Tak jak można stworzyć całkiem niezłą stylizację korzystając z ubrań z sieciówki tak samo można zrobić klimatyczne zdjęcia telefonem. Ale zawsze powinien być to świadomy wybór wynikający ze sposobu budowania wizerunku marki, a nie z chęci cięcia kosztów za wszelką cenę.
Propozycja zrobienia telefonem sesji przeznaczonej do reklamy prasowej dla marki premium jaką jest MyAlpaca byłaby strzałem w kolano zarówno dla nas jak też dla klienta. Sprzęt zawsze dobieram w taki sposób, żeby efekt finalny w postaci zdjęcia spełniał założenia wizerunkowe marki, która się do nas zgłasza.
MIT SZÓSTY: Niemożliwe, żeby tyle to trwało
Naciśnięcie spustu migawki trwa krótką chwilę, ale do przygotowania tego, co znajdzie się przed obiektywem warto solidnie przygotować. Przejście krok po kroku przez każdy z etapów kompleksowej realizacji sesji pozwala na osiągnięcie efektu, którego oczekują nasi klienci.
Chcecie dowiedzieć się więcej na temat tego jak wygląda w naszym przypadku proces przygotowania aranżacyjnej sesji zdjęciowej? Wejdźcie tutaj: LINK
Robienie zdjęcia aranżacyjnego trwa krótko, ale tylko na filmie w przyspieszonym tempie.
MIT SIÓDMY: To fotografię można studiować?
Można i polecam to każdemu, kto marzy o zostaniu profesjonalnym fotografem. Studia na Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu i na łódzkiej Filmówce dały mi świetną bazę do dalszych poszukiwań, świadomość i wiedzę nie tylko z zakresu fotografii.
Jest wielu świetnych fotografów, którzy nie skończyli żadnej szkoły związanej z zawodem, który wykonują, ale ja nie wyobrażałam sobie pracy bez znajomości historii sztuki, podstaw malarstwa, rysunku, kompozycji, czy techniki fotografii. To procentuje i przekłada się na mój obecny sposób pracy, w której staram się łączyć wiedzę, doświadczenie i inspiracje zaczerpnięte z różnych dziedzin sztuki.
Mity i przekonania mają mocne miejsce w zbiorowej świadomości. Często wynikają z braku wiedzy albo powtarzanych bezrefleksyjnie przekonań dlatego moim zdaniem warto o nich mówić. Mam nadzieję, że tym tekstem rozwiałam część waszych wątpliwości. Z chęcią wysłucham waszych historii o mitach i przekonaniach o pracy, którą wykonujecie. Założę się, że mój zawód nie jest odosobnionym przypadkiem.